Ten wyjazd dał mi wiele: od poznania nowej kultury po doskonalenie umiejętności gotowania i adrenalinę, która była w kuchni podczas godzin szczytu…”Sto zamówień w dwie godziny co to jest?”- powiedział szef kuchni. To jest standard. Pierwszy dzień był zapoznawczy, ale kolejne były uż ciężką pracą z resztą załogi, zaufali mi i pozwalali robić większość dań z MENU. Byli na tyle pewni moich umiejętności, że wołali : „Kacper one Cezar”, a ja wiedziałem, że muszę robić sałatkę Cezar. I tak z dnia na dzień coraz więcej dań mogłem robić i je wykańczać do wydawki. Oczywiście nie obyło się bez wtop np. bariera językowa. Nie było tłumacza tylko trzeba było sobie samemu radzić i to też dla mnie lekcja przygotowawcza do tegorocznej matury. Przełamałem się i rozmawiałem po angielsku bez tremy i stresu. Pojawił się też wątek nauki języka polskiego: „pudełko” oraz „szybko” było ulubionymi słowami naszego szefa kuchni. Poza praktykami odbyła się także podróż do pięknej, ale deszczowej Wenecji. Piękne krajobrazy dużo wody, jak na Wenecję przystało:) Ku mojemu zdziwieniu zero aut! Oczywiście wiedziałem. że są gondole, ale myślałem, że jest ruch na kołach, ale jednak nie…pogotowie, policja i straż na łodziach… Zupełnie inne życie. Cały ten wyjazd nauczył mnie dorosłego, samodzielnego życia od wczesnego wstania do pracy, po dogadywanie się z włoskimi kierowcami nocnych autobusów które odwoziły nas na przystanki przy naszych mieszkaniach. Bardzo dziękuje szkole, Pani dyrektor i Fundacji FAVEO za możliwość odbycia tego stażu. Jest to już mój drugi staż zagraniczny, pierwszy był w 2019 r. w Magdeburgu w Niemczech.
Tekst: uczestnik Kacepr Czajka ZSCH im Mari Skłodowskiej-Curie we Włocławku
Fotografie: fanpage Turystyka ZSCh
Korekta i dobór fotografii: Agnieszka Zabrzewska